W licznych publikacjach na temat racjonalnego żywienia tyle napisano o fatalnym oddziaływaniu cukru i tłuszczu na zdrowie oraz kondycję człowieka, że światły Czytelnik, na samo hasło deser powinien zawo łać gromko: apage satanas!

W tych okolicznościach autorka czuje się w obowiązku stanąć w obro nie wyklętych deserów i wypieków.

Jako pierwszego argumentu użyjemy odkrywczej myśli naszego narodowego mędrca Boya-Żeleńskiego, który ostrzeżenia przyjaciół o szkodliwości palenia papierosów odpierał słowami: „Życie w ogóle jest szkodliwe".

Po drugie nie namawiamy do przesady tak w serwowaniu, jak konsumpcji deserów i ciast.

Po trzecie deser deserowi nierówny. Może obfitować w cholesterotwórcze tłuszcze i ociekać cukrem, ale sporządzony na bazie owoców może satysfakcjonować bogactwem witamin, soli mineralnych i cennych mikroelementów.

No i argument wieńczący: desery i wypieki to chluba naszej tysiącletniej kultury. Łatwo ją roztrwonić, trudno zrewaloryzować (modne słowo). Pielęgnujmy ją zatem z rozsądkiem i życzliwością, z pożytkiem dla dobra kondycji tak ciała, jak ducha.