Z dużym sentymentem, ale i nadzieją wystawiam suknię. Była wykańczana przez babcię - cudowną krawcową, która wkładała serce w ubrania, które miała okazję szyć/wykańczać lub poprawiać. Ta sukienka została sprowadzona z Anglii, nie znam dokładnego roku, ktoś mi powiedział, że lata 60te.

,,Takich materiałów już nie ma" - usłyszałam od pani w pralni. Wspominała o kaszmirze i innych, których nazw nie pamiętam i nie znam. Suknia na metce ma rozmiar 42. Ja noszę rozmiar M/L i jest na mnie idealna. Mam wrażenie,że każdy fragment jest dopracowany. Zamek z tyłu nie chodzi idealnie, ma swoje lata. Starałam się zrobić dokładne zdjęcia środka - jak widać, przy pachach należy miejsca dopracować. Ja niestety nie znam równie dokładnej krawcowej, więc postanowiłam nie ryzykować. Jedyne co zrobiłam - zaniosłam do pralni. W zasadzie, jest gotowa do założenia.
Podaję wymiary, mierzone na płasko: długość całkowita około 99 cm, szerokość pod pachami 51 cm.