Witam.
Na sprzedaż ląduje wynalazek jakim jest VW Touran pierwszej generacji. Pod maską tego wariata klekocze idioto-odporny 1.9 TDI w najprostszym jego wydaniu (BKC). Nie jest demonem prędkości, ale podczas jazdy można na chwilę się zrelaksować i poczuć się jakby ktoś odwoził Cię z lotniska do najlepszego hotelu na wakacjach.
Auto bardzo pojemne, a po złożeniu siedzeń można ze spokojem przewozić całą kuchnię z IKEI lub urządzić mini prywatkę dla 3 osób. Dodatkowo grzane przednie fotele umilą nie jedną podróż zimą do najbliższego sklepu (bardzo szybko się nagrzewają).
Tempomat działa!
Skrzynia 6-cio biegowa.
Opony wielosezonowe.

Niestety, nad "Turasem" zaczęły pojawiać się szare chmury i trzeba trochę przejechać go szmatką, ponieważ:
- auto na drugie imię ma Korozja (trochę tego jest)
- mimo ciepła w tyłek zimą, latem nie zaznasz chłodu na ten moment (klimatyzacja jest nabita, ale nie chce chłodzić. Może to być pierdoła w postaci termostatu, albo kompresor)
- przy przyspieszaniu Turbina bierze udział w "Milionerach" i musi czasem pomyśleć (przy mocniejszym wciśnięciu gazu, turbina delikatnie przerywa)
- przednia szyba ma funkcję wodospadu (słupki przeciekają i trzeba podkleić szybę)
- wyświetlacz pomiędzy zegarami lubi delikatnie zanikać podczas dłuższej jazdy
- wyświetla się kontrolka płynów, ale żadnego ubytku nie stwierdzono.

Ostatnie inwestycje w aucie to:
- komputerowo zmieniona mieszanka paliwa (poprzednio po dłuższej trasie auto było trochę jak starszy człowiek i musiał odpocząć/ ochłonąć żeby odpalić i dalej jechać)
- wymieniony układ hamulcowy i klocki hamulcowe

Cena do rozsądnej negocjacji (ale bez ściągania gaci)