Stefek urodził się w maju 2020 r. To kotek wykastrowany i zaszczepiony.

Tyle, jeśli chodzi o standard. Poza tym to kot pełen sprzeczności:
- boi się wszystkego i niczego (jak zostawisz serek/mięsko na stole, to wpadnie na niespodziewaną obczajkę, ale na dźwięk dzwonka/odkurzacza ucieknie w ciemny kąt),
- jest absolutnie spokojny i zupełnie zwariowany (przy wizycie u weterynarza czy obcinaniu pazurków będzie jojczył, ale nie będzie się wyrywać, choć w momencie kiedy wyciągniesz wędkę będzie szalał po całym mieszkaniu, jakby był zrobiony z tytanu i nie widział nic poza nią),
- jednocześnie będzie Cię zaczepiał łapką grzecznie siedząc na lodówce i mówił do Ciebie („ej, co tam masz?”, „a pokażesz mi to mięsko do inspekcji?”), spał z Tobą (jak będzie miał ochotę na przytulaki) i uciekał; bo „Dej mi spokój, nie wygłupiaj się dzisiaj”),

Ogólnie jest nieśmiałym kawalerem, ale kocha jak wariat (pod warunkiem, że sklei Twoją osobę z dostawami mięska, będzie Cię pilnował na każdym kroku, a w nagrodę odsłoni brzuszek do głaskania):
- jest pogodny, towarzyski i nieangażujący (nie będzie dopinał się o atencję, jeśli jego podstawowe potrzeby będą spełnione),
- jest samodzielny, choć zachowuje sie jak pępek świata („ta szynka to dla Ciebie? CHYBA NIE.”), ale jest cudownym opiekunem dla młodszych kociaków, a dla ludzi jest słodkim, puchatym przytulakiem potrzebującym miłości i bliskości.

Młody potrzebuje domu niewychodzącego, spokoju, uszanowania jego ego, ale inni koci towarzysze nie będą problemem. Poza dobrym mięskiem obowiązuje umowa adopcyjna.