Fabuła stanowi przewrotną wariację na temat opowieści o seryjnym mordercy. Główny bohater gry wkracza bowiem do akcji wtedy, gdy trupy już padły – to tytułowy „seryjny czyściciel”, specjalizujący się w sprzątaniu miejsc zbrodni, czyli pozbywaniu się ciał, wyrzucaniu dowodów i usuwaniu śladów krwi. W Serial Cleaner możemy więc poczuć się jak Winston Wolf z kultowego Pulp Fiction. Wrażenie dodatkowo podkreślone jest przez fakt, że gra podchodzi do tematu z przymrużeniem oka: protagonista nosi „zabójczy” wąsik i nigdy nie wychodzi z domu bez modnych, obcisłych spodni oraz wielkich, przyciemnianych okularów.
Serial Cleaner jest dynamiczną grą akcji z elementami skradanki, w której poszczególne misje wzorowane są na rzeczywistych miejscach zbrodni z lat 70. W trakcie zabawy celem graczy jest skuteczne „wyczyszczenie” ich w taki sposób, aby nie zostać wykrytym przez patrolujących teren policjantów. Zadanie nieco ułatwia fakt, że zazwyczaj mamy do czynienia z gliniarzami, którzy niespecjalnie przejmują się powagą swojej pracy. Doskonałym tego przykładem może być chociażby fakt, że przestają oni szukać bohatera, gdy tylko stracą go z oczu, tłumacząc sobie, że zarabiają zbyt mało by poświęcać się dla sprawy. Produkcja studia iFun4all pozwala nam na dość dużą swobodę działania, premiując eksplorację oraz umiejętność szybkiego podejmowania decyzji i eksperymentowania z różnymi rozwiązaniami tego samego problemu, a każdy z poziomów zaliczyć możemy na wiele sposobów.