Zdjęcia ukazują kocurka
krótko przed "adopcją".
Panie (jak dobrze pamiętam, matka z córką) nie podały swoich danych, tylko wypytały szczegółowo o żywienie kotka i zabrały go sobie do Bielska-Białej.
NUMER, Z KTÓREGO DO MNIE DZWONIONO: 69*******69.

We wszystkim nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że jak po niedługim czasie chciałem zadzwonić i dopytać się, jak tam kotek, telefon nie został odebrany. Powtórzyło się to w ciągu tygodnia (od tego czasu) i miesiąca. Po kilku miesiącach próba zatelefonowania zaowocowała... uzyskaniem informacji, że NUMER JEST NIEAKTYWNY.

Proszę o kontakt osoby, które kotka mogły widzieć. Z charakterystycznym umaszczeniem, jak na zdjęciach.

Oddany do domku na zimę zeszłego roku, obawiam się, że jednak nie został należycie zaopiekowany.