Cześć, mam na imię Kinder. Dlaczego Kinder skoro mordkę mam trochę posiwiałą? Bo byłem trochę kinder niespodzianką. Wolontariuszki pojechały do schroniska i wypatrzyły mnie w boksie psich dzikusów, nikt nie wiedział jak tam trafiłem... Bo jak się okazuje daleko mi do dzikusa, zmarnowałem ponad rok życia z tą łatką. Jak tylko okazało się, że umiem chodzić na smyczy zapakowały mnie do samochodu i po kilku godzinach byłem już w domu tymczasowym w Warszawie. A miały nikogo nie przywozić... Jestem dziarskim dojrzałym panem. Jak już wspominałem umiem chodzić na smyczy i zachować się w domu. Jestem niewielki, muszę trochę przytyć bo inne psiaki z boksu wyjadały mi jedzenie. Lubię poleżeć na słoneczku i na kanapie, ale pobawić się szarpakiem czy pluszakiem też! Nie jest za mnie taki totalny leniuszek. Teraz odkrywam życie na wolności, uczę się miasta i nawiązywania relacji. Jestem wykastrowany, zaszczepiony, zachipowany, gotowy do podróży do domu!

Kinder ma tydzień na znalezienie nowego domu stałego albo tymczasowego. Jest zabezpieczony awaryjnie. Domom tymczasowym zapewniamy utrzymanie psiaków i opiekę weterynaryjną.