Szukam domu dla kota, który najprawdopodobniej został podrzucony w okolice mojego domu, ok 3 tyg. temu. Myślałam, że jest czyjś i tylko tu przychodzi, ale od tamtej pory wygląda na to, że jednak nie ma gdzie się podziać, bo zbytnio się nie oddala i zostaje na noc. Na balkonie mam dwa domki kocie (styropianowy i drewniany) w których zaczął sypiać. Jestem kociarą i przygarnęłabym go mimo, że mam już 4 koty (z czego 3 to podrzutki tak samo) jednak problem jest taki, że jestem os. niepełnosprawną, pod respiratorem itd. więc kotami zajmuje się moja mama, która nie chce piątego kota i go przegania... Serce mi się kraja na to, jednak nie daje się przekonać :( Dlatego postanowiłam szukać mu domu- może Ty, czytający to zechcesz przygarnąć i otoczyć miłością to biedne stworzenie?
Pomogłabym finansowo z kastracją, wyprawką na start itp.
Kocurek musiał być kochany- gdy go pierwszy raz zobaczyłam, był zadbany, przy kości i pewny siebie. Być może jego opiekun zmarł i nie miał go kto przygarnął...

KOT NIE JEST DOKARMIANY, DLATEGO SPRAWA JEST PILNA.
Proszę pisać tu lub na nr 60*****59, lub dzwonić na nr 69*****08 ewentualnie fejs/messenger, ja nazywam się Monika Cisek
województwo lubelskie