Do adopcji około półroczna koteczka

Koteczka błąkała się po jednym z bloków,była niczym zjawa..Niewidzialna dla wszystkich,od czasu do czasu przemknęła między ścianami bloku. Robiło się coraz zimniej,kotka nie mogła liczyć na nikogo. Głodna, zmarznięta, przerażona. Nie mogłam przejść obojętnie..Została odłowiona,wysterylizowana i odrobaczona. Na dniach czeka ją szczepienie. Jest jeszcze dosyć nieufna ale w domu adopcyjnym szybciej się otworzy niż w stadzie kotów. Napewno trzeba będzie nieco z nią popracować jednak to jeszcze kocie dziecko więc prędzej czy później zaufa człowiekowi. Kuwetkowa,czysta,grzeczna. Bojąca ale nie agresywna. Nie drapie,nie gryzie,zwyczajnie się wycofuje. W klinice w pełni obsługiwalna. Czy znajdzie się dobra dusza która otworzy przed nią serducho?
Obowiązuje umowa adopcyjna, rozmowa przedadopcyjna,dom niewychodzący,osiatkowany balkon.

78*******44.