Firmowe
Rok wydania: 2022
Stan: Nowe
Opis
Teksty w antologii zostały dobrane tak, by pokazać bogactwo i pomysłowość gatunku – greckiego opowiadania kryminalnego.
Dwa pierwsze, z początku lat 60. XX wieku, są już klasyczne, pozostałe jedenaście powstało najwyżej dwie dekady temu. Większość pisarzy jest wciąż aktywna, znaczna część nieznana polskiemu czytelnikowi. Aby zapewnić różnorodność stylu, właściwie każdy tekst został przełożony przez inną tłumaczkę bądź innego tłumacza.
W wielkim holu Filipidis zapalił dużą lampę naftową i jej mocne białe światło uczyniło twarze jego
przyjaciół jeszcze bardziej bladymi.
– A więc, proszę państwa, sytuacja wygląda znacznie poważniej, niż sądziliśmy – powiedział.
Zebrali się tu wszyscy, wyrwani wprost z łóżek. Panowie w piżamach, panie okryte tym, co zdołały na
siebie naprędce narzucić. Byli więcej niż przestraszeni. W ich oczach malowało się jakieś struchlałe
zaskoczenie. Czyż to możliwe, by ten głupi żart miał tak koszmarne rozwinięcie?
– Nasz przyjaciel został zamordowany – odezwał się znów Filipidis i w jego głosie brzmiała teraz
powaga. – To, co mówię, jest okropne, ale… Urwał w poł zdania, spoglądając po kolei na każdego ze
swych gości. Wszyscy zrozumieli, co miał zawierać dalszy ciąg jego wypowiedzi. „Ale mordercą musi
być ktoś z nas”.
– To niemożliwe – wyszeptał Rodinos.
Jednakże i on sam nie wierzył w to, co mówi. Dom był zamknięty. W pobliżu nie widziano nikogo
obcego. Mordercą musiał być ktoś z ich towarzystwa.
– To znaczy, że ten list… – wyszeptał Gawrilidis.
Dwa pierwsze, z początku lat 60. XX wieku, są już klasyczne, pozostałe jedenaście powstało najwyżej dwie dekady temu. Większość pisarzy jest wciąż aktywna, znaczna część nieznana polskiemu czytelnikowi. Aby zapewnić różnorodność stylu, właściwie każdy tekst został przełożony przez inną tłumaczkę bądź innego tłumacza.
W wielkim holu Filipidis zapalił dużą lampę naftową i jej mocne białe światło uczyniło twarze jego
przyjaciół jeszcze bardziej bladymi.
– A więc, proszę państwa, sytuacja wygląda znacznie poważniej, niż sądziliśmy – powiedział.
Zebrali się tu wszyscy, wyrwani wprost z łóżek. Panowie w piżamach, panie okryte tym, co zdołały na
siebie naprędce narzucić. Byli więcej niż przestraszeni. W ich oczach malowało się jakieś struchlałe
zaskoczenie. Czyż to możliwe, by ten głupi żart miał tak koszmarne rozwinięcie?
– Nasz przyjaciel został zamordowany – odezwał się znów Filipidis i w jego głosie brzmiała teraz
powaga. – To, co mówię, jest okropne, ale… Urwał w poł zdania, spoglądając po kolei na każdego ze
swych gości. Wszyscy zrozumieli, co miał zawierać dalszy ciąg jego wypowiedzi. „Ale mordercą musi
być ktoś z nas”.
– To niemożliwe – wyszeptał Rodinos.
Jednakże i on sam nie wierzył w to, co mówi. Dom był zamknięty. W pobliżu nie widziano nikogo
obcego. Mordercą musiał być ktoś z ich towarzystwa.
– To znaczy, że ten list… – wyszeptał Gawrilidis.
ID: 908272728
Skontaktuj się
Dodane 03 czerwca 2024
Fonos. Zbrodnia po grecku - praca zbiorowa
Tylko przedmiot
29,48 zł
Cena z Przesyłką OLX
Lokalizacja