LIST NIEWIDOMEGO BENA

Ciociu... Dlaczego nikt mnie nie chce?
Dlaczego nikt nie chce dać mi prawdziwego domu? Miłości? Poczucia bezpieczeństwa? Co jest ze mną nie tak? To dlatego, że jestem duży? Dlatego, że nie jestem szczeniakiem i mam 5 lat? Dlatego, że nie widzę? Przecież jestem takim samym psem jak wszystkie inne... Kocham człowieka ponad wszystko, uwielbiam głaski, przytulanie, długie spacery. Ciociu muszę Ci coś powiedzieć... Nie chciałem Cię martwić, ale ja już chyba straciłem nadzieję na dom. Straciłem nadzieję na to, że ktoś pokocha mnie takim jakim jestem. Chyba czas pogodzić się z tym, że odejdę z tego świata jako bezdomny pies... Sam... Bez swojego ukochanego człowieka obok. Wiem, że staracie się dać mi wszystko żebym tak tego nie odczuwał, ale rzeczywistość mnie przytłacza. Pisze ten list do całego świata! To moja ostatnia szansa! Może gdzieś tam pośród milionów ludzi jest ktoś kto czekał właśnie na mnie. Naprawdę jestem fajnym psem! Uwielbiam spacery, zabawy, przytulanko. Nie mogę zamieszkać z innymi zwierzakami, bo przez to, że moje oczka nie działają tak jak trzeba po prostu się ich boję. Ale dam ci tyle miłości, że zabraknie Ci na nią miejsca. Jestem już wykastrowany, zachipowany, zaszczepiony. Jestem gotowy w 100% na to żeby w końcu być czyjś! Przebywam w hoteliku pod Lublinem, ale szukam domu na terenie całej Polski! Obowiązuje ankieta adopcyjna.