Firmowe
Rok wydania: 2018
Stan: Nowe
Opis
Książka Krzysztofa Siwczyka jest, jestem o tym najgłębiej przekonany, istotnym projektem zmierzenia się z „metafizyką codzienności” (ze „sprawami – jak powiada Autor – bieżącej metafizyki”). Ale w jej wymiarze szczególnym – takim, który odnosi się do egzystencjalnych warunków „bycia-w-kulturze”, do czytania i pisania, do życia (także) słowem i tekstem. Do zmagania się – na przykład – z „przemocą fabuł” i z „przemocą interpretacji siebie”, ze „zjełczałą fantazją” albo z porzuconą (niedoczytaną, niedopisaną) książką, która domaga się powrotu do dzieła.
Chodzi tu przede wszystkim, jak sugeruje tytułowy i programowy esej zbioru, o osaczenie przez zmienny i wszystkożerny jakby mikrokosmos, osaczenie przez najprostsze zdarzenia, rzeczy, impresje, o ich nachalność jakby czy magmatyczność, która potwornieje, staje się niczym monstra w dawnych obrazach przedstawiających kuszenie świętego Antoniego Pustelnika. Ta monstrualność w przepływie, w przemijaniu, w koszmarnym śnie rozgrywa się pośród skrupulatnie zarejestrowanych form i okruchów życia, złogów i majaków dzieciństwa, ale i – w dialektycznym wiązaniu – rodzicielstwa. Starego więc i nowego – w palimpseście, w wężowym splocie.
Czyny, maski, kostiumy oraz całe decorum egzystencji Krzysztof Siwczyk ukazuje tu w przejmujących spojrzeniach, eksponujących krnąbrną materialność, namacalność, sensualność i somatyczność przywoływanego przez siebie mikroświata, ale też jego kruchość, ułudność, fantazmatyczność, stałe nicowanie w nim komizmu przez trwogę i dramatu przez śmieszność. Towarzyszy temu gorączkowe, zadyszane poszukiwanie języka: aby dać odpowiednią materię słowu, a substancjom i wrażeniom – słowo. Ze świadomością przy tym możliwości ograniczonych, podanych nawet radykalnej redukcji: „Nie atakujesz jakichś większych tajemnic ducha, jedynie o nich czytasz”. To zaś oznacza w sumie sceptyczne – ale budowane w granicach rozsądku – credo: „Zaufanie do języka, w którym jesteś pisany, zjawia się u ciebie na mocy akceptacji własnych ułomności”.
prof. Zbigniew Mikołejko
Chodzi tu przede wszystkim, jak sugeruje tytułowy i programowy esej zbioru, o osaczenie przez zmienny i wszystkożerny jakby mikrokosmos, osaczenie przez najprostsze zdarzenia, rzeczy, impresje, o ich nachalność jakby czy magmatyczność, która potwornieje, staje się niczym monstra w dawnych obrazach przedstawiających kuszenie świętego Antoniego Pustelnika. Ta monstrualność w przepływie, w przemijaniu, w koszmarnym śnie rozgrywa się pośród skrupulatnie zarejestrowanych form i okruchów życia, złogów i majaków dzieciństwa, ale i – w dialektycznym wiązaniu – rodzicielstwa. Starego więc i nowego – w palimpseście, w wężowym splocie.
Czyny, maski, kostiumy oraz całe decorum egzystencji Krzysztof Siwczyk ukazuje tu w przejmujących spojrzeniach, eksponujących krnąbrną materialność, namacalność, sensualność i somatyczność przywoływanego przez siebie mikroświata, ale też jego kruchość, ułudność, fantazmatyczność, stałe nicowanie w nim komizmu przez trwogę i dramatu przez śmieszność. Towarzyszy temu gorączkowe, zadyszane poszukiwanie języka: aby dać odpowiednią materię słowu, a substancjom i wrażeniom – słowo. Ze świadomością przy tym możliwości ograniczonych, podanych nawet radykalnej redukcji: „Nie atakujesz jakichś większych tajemnic ducha, jedynie o nich czytasz”. To zaś oznacza w sumie sceptyczne – ale budowane w granicach rozsądku – credo: „Zaufanie do języka, w którym jesteś pisany, zjawia się u ciebie na mocy akceptacji własnych ułomności”.
prof. Zbigniew Mikołejko
ID: 906641525
Dodane 21 maja 2024
Bezduch - Krzysztof Siwczyk
Tylko przedmiot
19,99 zł
Cena z Przesyłką OLX
Użytkownik
Lokalizacja