Cześć, jestem Maniuś i jestem najbardziej mizastym kotem na świecie! Serio, serio. Kocham człowieka, mizianie, przytulanie, noszenie na rękach, leżenie na kolanach. Jestem trochę takim koto-psem, tak mówi Ciocia, bo ciągle za nią chodzę i ocieram się o nogi. Gdybyś chciał nauczyć mnie chodzenia na smyczy - ojaaaa, byłoby super! Mam za sobą kilka spacerów i strasznie lubię hasanie po trawce. :) No i podobno mam naprawdę puchatą sierść! Trochę brudną, bo lubię się wytarzać w ziemi jak mnie Ciocia czasem zabiera do ogródka na smyczy. Mrucze, miaucze, gadam, byle by tylko zwróciła na mnie uwagę.

Wiecie, chciałbym mieć swój własny prawdziwy dom i Człowieka dla siebie, ale Ciocia mówi, że to byłby cud, bo mam jakąś głupia białaczkę i chore serduszko. Kto to w ogóle wymyślił? Przecież czuję się świetnie i wyniki mam naprawdę dobre! Biorę codziennie chętnie tableteczkę, ale podobno ona mnie nie uzdrowi... Ale nadal mam nadzieję, ze ktoś mimo moich chorób podaruje mi domek!

Mam około 5 lat. Jestem odrobaczony, wykastrowany, zaszczepiony, bede zachipowany. Mam tez książeczkę zdrowia.

Szukam domu niewychodzącego (lub wychodzącego ze mną na spacery w szelkach i na smyczy), z zabezpieczonymi oknami i balkonem (jeśli jest).

Może jednak pokochasz mnie mimo wszystko? Napisz do Cioci i daj mi nowy, prawdziwy dom! Ciocia obiecała, że zawiezie mnie wszędzie!