Nasza pracownia przedstawia dekorację morską pt. ‘HELSKIE NURKOWANIE’.

Jest to kooolejna odsłona miasta HEL robiona w naszej pracowni, kolejny raz w wersji poszerzonej w podwodny świat..

Tym razem to nie kawałek morskiej belki a całkiem solidny kawał a nawet dwa, na którym zmieściłam kilka helskich atrakcji:) Belka jest gruba, ciężka, solidna i przeleżała w morzu solidny kawał czasu..

Jest tutaj deptak przy ul. Wiejskiej, na którym znajdują się wiekowe chaty rybackie tzw. checze, jest m.in. “Stella Maris”, “Izdebka” oraz “Maszoperia”. Kierując się na wschód widzimy latarnię morską, wskazującą drogę zbłądzonym wędrowcom..

Jednak prawdziwą przygodę można przeżyć nie tylko na lądzie ale też pod wodą, zatem reszta bajki dzieje się pod powierzchnią Bałtyku.. do naszych trzech nurków, który nurkowali już na wraku “Abille”, dołącza czwartek w czarnej zbroi. Nurkowie schodzą do wraku “TRAŁOWCA MUNIN’ i mimo że jest to bajka, wrak istnieje naprawdę (54°36'7"N, 18°47'25"E) i znajduje się na głębokości kilkudziesięciu metrów, zrobiłam mu nawet charakterystyczne działo, które posiada na dziobie. Wiadomo o nim tyle że był to okręt niemieckiej klasy Hilfsminensuchboot o długości 41,5m, przebudowany z trawlera rybackiego, który zatonął po kolizji marcu 1945r w prawie 29 rocznicę swojego wodowania..

Wiedzieliście że Zatoka Pucka jest prawdziwym cmentarzyskiem dla okrętów?
Znajdują się tu jednostki różnego pochodzenia, zatopione w różnych okresach czasu, łączy je jedno- każdy z nich ma swoją tajemnicę do odkrycia..

Serce pracy to stary ciężki mosiężny bulaj, w środku którego znajduje się malowany przeze mnie nurek klasyczny- sprzęt nurkowy cały czas się zmienia, ten który znamy dzisiaj, kiedyś wyglądał zupełnie inaczej, nurkowanie w sprzęcie klasycznym uniemożliwiało swobodne poruszanie się w toni morskiej, nurek był spuszczany na dno a następnie wciągany na powierzchnię, dodatkowo cały czasu musiał być połączony z powierzchnią przewodem oddechowym. Jego osprzęt stanowił gumowy skafander, stalowy(!) chełm oraz balast(!) na klatce piersiowej, plecach oraz butach.. widziałam takie buty, wyglądają one jak dwa ogroooomne żelazka.. to tłumaczy czemu nie mógł pływać..

Dekorację wykonałam z ogromnej starej belki znalezionej na bałtyckiej plaży po jednym z zimowych sztormów;
- nurkowie- rzeźbieni z korków po winie dryfujących po falach Bałtyku
- mosiężny bulaj- znaleziony na targu staroci w odmętach tysiąca innych bezcennych skarbów
- nurek klasyczny- malowany ręcznie farbami akrylowymi
- bursztyny- zbierane o poranku na jednej z dzikich plaż
- latarnia morska oraz wrak “TRAŁOWCA” - to patyki i drewienka wyrzucone przez morze
- łódź i domki to kawałki desek z odzysku
-całość dopełnia mech chrobotek-pochodzący z legalnych zbiorów w Finlandii.

Cała reszta to nasza wyobraźnia:)

Ktoś ma ochotę poczuć trochę morskiego klimatu?

Miasteczko ma wymiar: ok 60 x 45 cm

Każdy nasz produkt wykonywany jest ręcznie z pasją a niedoskonałości drewna traktujemy jako atut a nie wadę (!) Dodatkowo każdy wieszak poddany jest procesowi postarzania w celu nadania jej wiekowego wyglądu.
Dekoracja ma z tyłu zawieszki i jest gotowa do zawieszenia na ścianie.

100% made in Poland.

+ koszt wysyłki [150 PLN]

A dla zainteresowanych na codzień po godzinach zajmujemy się personalizowanymi drogowskazami :)

Po więcej inspiracji zapraszamy na nasz IG lub FB: LUKISZTUKI